Niskokaloryczne lody
Określenie “niskokaloryczne lody” brzmi jak oksymoron. Rzeczywiście trudno w taki sposób nazwać te tradycyjne mrożone przysmaki. Jeśli chcemy poszukać produktów, które nie miałyby wiele kalorii, należy się za nimi rozejrzeć w innych miejscach niż kawiarnie czy cukiernie. Niemniej jedne lody są mniej kaloryczne od innych. Zastanówmy się, z czego to wynika.
Co się składa na tradycyjne lody? Trudno je sobie wyobrazić bez mleka bądź śmietanki i cukru. Tłuszcz nadaje im konsystencję i smak, z kolei gdyby nie cukier, deser by zamarzł. Nie dochodzi do tego, bo cukier wiąże się w wodą, przez co nie tworzą się kryształki lodu. Jak więc widzimy, cukier nie służy tylko do tego, by poprawić walory smakowe produktu, lecz także nadaje mu pożądaną konsystencję, nie pozwalając mu zamarznąć.
Niewątpliwie mniej cukru jest w lodach rzemieślniczych niż w wyrobach przemysłowych. Z czego wynika taka zależność? Otóż cukier idzie zwykle w parze z tłuszczem. Tego drugiego więcej zawierają lody przemysłowe. Przez to też deser traci smak. Aby go odzyskał, dodaje się cukru. Należy przy tym pamiętać, że producenci zastępują go także innymi “ulepszaczami”, na przykład potrafiącym uzależnić, sprzyjającym powstawaniu chorób syropem glukozowo-fruktozowym. Rzemieślnicze lody nie są tak kaloryczne, bo też mają w sobie akurat tyle cukru, aby nie uległy krystalizacji, lecz zamiast tego były gęste i odznaczały się bogatą teksturą.
Mniejsza zawartość tłuszczu, a co za tym idzie także cukru, sprawia, że lody są mniej kaloryczne. Oczywiście wciąż trudno je nazwać niskokalorycznymi, lecz w porównaniu do produktów przemysłowych nie mają ich tak dużo. Są zdrowsze także z innych powodów. Wytwarzane są z naturalnych i świeżych składników, nie zalegają w magazynach, lecz produkuje się je zgodnie z bieżącym zapotrzebowaniem. Nie muszą więc być faszerowane konserwantami oraz innymi uzdatniaczami – które, o czym dobrze wiadomo, też mają wiele niepotrzebnych nam kalorii.
