Dodatki do lodów
Lody zawsze dobrze nam się kojarzyły. Przywodziły na myśl czasy dzieciństwa lub letnich tygodni spędzanych na wczasach w doborowym gronie. Utożsamiamy je także z pewnym luksusem, przecież nie stanowią podstawowych produktów spożywczych, bez których nie moglibyśmy się obyć. Nie traktujemy ich już tylko jako prostych mrożonych deserów z mleka i owoców, lecz też jako coś znacznie bardziej ponętnego. Także dlatego, że dziś wytwórcy lodów oferują nam je w niezliczonej liczbie kształtów, smaków i z wieloma dodatkami. Często to właśnie te ostatnie nadają im pożądany przez smakoszy aromat.
Dodatki do lodów to składniki wspomagające ich produkcję – wpływają na smak, barwę czy konsystencję. Możemy do nich zaliczyć rozmaite stabilizatory, emulgatory czy substancje słodzące – większość z nich ma pochodzenie sztuczne – powinniśmy więc ich raczej unikać. Niektóre mają za zadanie imitować aromat i smak naturalnych substancji. Octan benzylu na przykład naśladuje wonne owoce, inne podszywają się pod orzechy, czekoladę i wiele innych składników, a glikol propylenowy z kolei zapobiega zamarzaniu wyrobów lodowych. Syntetyczne dodatki nie mają żadnych wartości odżywczych i najlepiej się ich wystrzegać, podobnie jak substancji słodzących wytwarzanych w laboratoriach.
Jednak nie o tych niesławnych sztucznych dodatkach chcieliśmy pisać, lecz o naturalnych, które nie tylko przydają lodom smaku, lecz także poprawiają ich wygląd, sprawiając, że prezentują się jeszcze apetyczniej.
Już starożytni wzbogacali lody o rozmaite dodatki. Persowie na przykład polewali deser sokiem z winogron, a rzymski despota Neron gustował w przysmaku z domieszką miodu. Arabowie w nieco późniejszych wiekach zmodernizowali recepturę – odtąd bazę lodów stanowiło mleko i cukier. Ich smak zaczęto też wtedy uzupełniać o wodę różaną, suszone owoce (bakalie) czy orzechy. Tak podawane desery spotykało się na dworach u efendich w Damaszku, Bagdadzie czy Kairze. Zanim dany przepis się upowszechnił, najpierw jakiś kreatywny gastronom musiał odważyć się na eksperyment. Kiedy uznawano, że się powiódł – wchodził do kanonu smaków Bliskiego Wschodu – a następnie dalszych terytoriów.
Dziś kulinarni eksperymentatorzy nie znają właściwie żadnych granic – co raczej nas cieszy. Owszem, wciąż największą popularnością u miłośników lodów cieszą się produkty ze standardowymi dodatkami. Od lat więc królują lody z kawałkami czekolady i owoców, bitą śmietaną, rodzynkami, orzechami, aromatycznymi syropami czy polewami, choćby miodowymi. Starsi delektanci nieraz znajdują upodobanie w lodach polanych kapką ajerkoniaku czy rumu.
Jednak coraz większy rozgłos i zainteresowanie zyskują mniej typowe rozwiązania. Lody nie są już tak jednoznacznie wliczane w obręb wyrobów cukierniczych. Coraz częściej przyjmują postać wytrawnych przekąsek. Niektórzy kulinarni śmiałkowie dodają do nich na przykład paseczki smażonego bekonu. Mniejsze zdziwienie budzi deser garnirowany zielonym groszkiem, marchewką w słupkach czy jakimkolwiek innym warzywem. Skoro od wieków mleko i śmietanę dodaje się do obiadów, a w kuchni meksykańskiej czekoladę, to i lody z majerankiem lub wzbogacone aromatem krabiego mięsa nie powinny tu stanowić tematu tabu!